Po pierwsze, zacytowany fragment odnosi się bezpośrednio tylko do jednej piosenki, a nie do twórczości wszystkich niemieckich artystów.
Po drugie, zamiast czytać wybiórczo (na wybiórczość wskazuje także wcześniejszy zarzut dot. grupy O-Zone) i pod taki sposób czytania dobierać zarzuty, nieśmiało sugeruję wiązać ze sobą kolejne fragmenty tekstu. Nawet jeżeli stwierdzam, że w podsumowywanym okresie nie było rzadkością, że w Niemczech hitem zostawał kiepskiej wg mnie jakości utwór, dalej piszę: „Na szczęście na przebojach o wątpliwej jakości historia niemieckiego przemysłu muzycznego się nie kończy, bo i sporo dobrych piosenek osiągnęło w Niemczech niemały sukces”.
Po trzecie, tekst poza obiektywnymi informacjami (statystki) zawiera moje komentarze/oceny, a te – jak powszechnie wiadomo – obarczone są subiektywizmem. Do wyrażania opinii, zwłaszcza na własnym blogu, jak najbardziej mam prawo. Nie wszyscy lubimy to samo.
Po czwarte, nie widzę przeszkód, aby moje „wypociny” na blogu dotyczyły muzyki, której nie oceniam wysoko. Rozumiem, że zdaniem komentującego każdy powinien pisać tylko o tym, co mu się podoba (i wystawiać „laurki”)?
Po piąte, niestety druga połowa pierwszego zdania i w szczególności zdanie drugie jaskrawo dowodzą, że komentującego dotknął deficyt argumentów… Łatwiej jest przecież podjąć próbę obrażenia kogoś, niż wejść z nim w polemikę.
